Gdyż jest się szczęśliwym
Wyciągnął jedną, odkorkował i powąchał. Mimo woli musiał się uśmiechnąć, gdyż zapach był tak słodki i przyjemny, jak zapach kogoś, kogo się kocha, w momencie kiedy słyszy się od niego pochwały i miłe słówka, a wcale się nie wie, o co chodzi, czy nawet nie chce się wiedzieć, gdyż jest się szczęśliwym, że to ta właśnie osoba mówi.
„Czyżby to miał być koniak?” – zapytał K. sam siebie z powątpiewaniem i spróbował, raczej z ciekawości. Owszem, dziwnym trafem był to koniak.
[Sami-Wiecie-Kto]