Gdyż jest się szczęśliwym Historia spisana przez Jana Heimsona dnia A uważ ty co to czytasz, że słowa poniższe zapisałem prawdziwie, wedle sumienia i rozsądku, i wątpić w nie nie potrzeba.

Wyciągnął jedną, odkorkował i powąchał. Mimo woli musiał się uśmiechnąć, gdyż zapach był tak słodki i przyjemny, jak zapach kogoś, kogo się kocha, w momencie kiedy słyszy się od niego pochwały i miłe słówka, a wcale się nie wie, o co chodzi, czy nawet nie chce się wiedzieć, gdyż jest się szczęśliwym, że to ta właśnie osoba mówi.

„Czyżby to miał być koniak?” – zapytał K. sam siebie z powątpiewaniem i spróbował, raczej z ciekawości. Owszem, dziwnym trafem był to koniak.

[Sami-Wiecie-Kto]

Jan Heimson

Młody kacerz, aspirujący kryptomanta i epistemolog. Wielbiciel insektów, pleśni, porostów, niewielkich ptaków. Jeśli chcesz mnie pochwalić lub zwymyślać, możesz napisać mi list.